czwartek, 24 stycznia 2019

Módlcie się w Duchu Świętym - to jak rozmowa telefoniczna...

Kto by pomyślał, że akurat pod listem Judy znajdzie się tyle anonimowych komentarzy, które wywołały filozoficzną dyskusję na temat zależności Wiary - Łaski - Uczynków - Zbawienia. Trudno nazwać to jednak dyskusją skoro jeden anonim odpowiada innemu podpisując się jako anonim. Niemniej jednak dziękuje za wszystkie te komentarze, nawet za te które uważają, że cofnąłem moralność do epoki kamienia łupanego. Nadal uważam, że jesteśmy Zbawieni mocą Wiary przez Łaskę niezależnie od uczynków i że jest to Boży  Dar, dany nam darmo aby się ktoś nie chlubił i nie mniemał, że Niebo mu się należny z definicji za to, że żyje w jego mniemaniu zgodnie z Prawem Bożym, nikogo nie skrzywdził nikogo nie zamordował, wspiera kościół, daje na tacę, pomaga ludziom i ... i ... i co z tego? Czy kochasz ludzi naprawdę? Czy kochasz swych nieprzyjaciół jak nas naucza Jezus? Czy wybaczasz nie 7, a 77 razy? To się liczy dla Jezusa i tak nasz naucza. Dobre uczynki wykonywane z niewłaściwych powodów nie są dobrymi uczynkami. Tak więc komentujmy dalej ale od tej pory przynajmniej podpisujecie swe komentarze jakimś pseudonimem, choć myślę, że warto o sprawach wiary mówić otwarcie i nie chować się za anonimowymi postami. Tyle na temat burzy komentarzy z ostatniego wpisu, a teraz o modlitwie.

Czytając dziś list Judy po raz kolejny, zadawałem sobie pytania dotyczące zmiany. Bóg położył na moim sercu werset 1.20
"Ale wy, umiłowani, budujcie siebie samych w oparciu o najświętszą wiarę waszą, módlcie się w Duchu Świętym"


Wczoraj udałem się na pewne modlitewne spotkanie posłuchać jak ludzie się modlą. Dla ludzi chodzących z Panem sprawa jest prosta i cytat ten nie budzi żadnych wątpliwości. W Dziejach Apostolskich wielokrotnie mówi się o działaniu Ducha Świętego. Spotkałem już ludzi, którzy posiadają duchowe dary choćby: prorokowania, wyrzucania demonów czy modlitwy językami. Jak zatem modlić się w Duchu Świętym? Chrześcijanin ma tę przewagę, że może być prowadzony w życiu przez Dycha Świętego. Czasem ludzie szukają drogowskazów i przepisów. Gubią się potem w ich gąszczu. Czasem wydaje się nawet, że jedne przepisy przeczą innym, że jedne przykazania są ważne a inne mniej. Skąd człowiek ma wiedzieć jak postąpić, kogo ma zapytać aby upewnić się, że to słuszna droga, która podoba się Panu? Wsłuchiwanie się w głos Boży w modlitwie to sprawa duchowa. Człowiek składa się nie tylko z ciała i duszy, ale też z wolnej woli i z ducha. Osiągniecie równowagi pomiędzy: ciałem, umysłem, duchem i służbą byłoby w moim przekonaniu idealnym wypełnieniem tego co Bóg dla nas przygotował. Zaniedbywanie ciała prowadzi do chorób a do czego doprowadza ludzkość zaniedbywanie Ducha? Komunikowanie się na poziomie duchowym istnieje. Pamiętam z 1 listu do Koryntian (1 Kor 14.14) "Bo jeśli się modlę, mówiąc językami, duch mój się modli, ale rozum mój tego nie przyswaja" albo w innym tłumaczeniu: "Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści". My jednak jako ludzie wszystko chcemy zrozumieć i taka modlitwa na językach niejednego może zaskoczyć. Tak czy inaczej dobrze jest uzgadniać z Duchem Świętym swe poczynania. Skoro wierzymy w Jezusa i w to, że dał nam zbawienie to uznajmy też fakt, że nie pozostawił nas samym sobie. Wysłał Ducha Świętego aby nas chrześcijan prowadził i to każdego dnia. Ludzie często mówią o zbiegach okoliczności, o tym że mieli nieodparte przekonanie że muszą coś zrobić, albo że wprost usłyszeli słowa Boga. Niewiele wiem na ten temat. Wiem jednak, że zmiana o której myślę dotyczy pełniejszego uzgadniania w modlitwie z Duchem Świętym, który ma nas prowadzić, wszystkiego co dla nas ważne lub inaczej co ważne dla Boga - bo to jemu mamy służyć i jego narzędziem być dla świata.
 
Apostołowie i pierwsi chrześcijanie używali Ducha Świętego tak często,
jak współcześnie korzysta się z komórek. 
Skąd wiadomo, że modlimy się w Duchu Świętym? Dobre pytanie. Dla mnie różnica metaforycznie jest taka jak między wysyłaniem listu czy sms'a w oczekiwaniu na odpowiedź, a rozmową telefoniczną w której od razu masz na linii swego rozmówcę. Nawet jeśli wydaje ci się to głupie to pomódl się kilka razy tak jakby to była rozmowa telefoniczna a nie pisanie listów, próśb i zażaleń do Boga. Bóg nie umarł, Bóg jest żywy i modląc się w Duchu Świętym usłyszysz, poczujesz lub zobaczysz to co chce ci przekazać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aby komentować załóż konto na Google+. Anonimowe komentarze trafiają do spamu i nie będą publikowane.